No i tak, człowiek planuje coś a tu zza węgła wyskakuje cosik i cały plan poszedł w … , no co tam chceta to se dopiszta. Miałem bowiem w planie napisać coś, a właściwie nawet i trochę więcej niż coś o wrocławskich turniejach no ale taki news, musiałem go umieścić na tej stronie pomimo świadomości, że Ci, którzy odwiedzają stronę Wojtka Lubasa już o tym wiedzą od czwartku a dla tych, którzy tam nie wchodzą jest to zupełnie obojętne, ale po krótkim zastanowienie się uznałem, że jednak być może nie. Zmiana może być nawet dla paru osób korzystna. Niezależnie jednak od wszystkiego nie mogę jednak odmówić sobie możliwości skomentowania tego wydarzenia.
Wojtek Lubas przebąkiwał już dość dawno o planach rezygnacji z organizacji turniejów środowych, tłumacząc to zmęczeniem ale i obiektywną koniecznością, a mianowicie planowanym remontem „pomieszczenia” w którym upchnięty został turniej środowy.
Oto treść komunikatu ze strony administrowanej przez Wojtka w dosłownym brzmieniu i formacie:
„
Cześć, tu Wojtek, 🙂
Kasiu i Pozostali Szanowni Adresaci!
Popatrzcie na mą stronkę, co już zamieszczam na niej odnośnie zmiany miejsca i terminu turniejów środowych we Wrocławiu.
W pierwszym kwartale 2017 roku mogłyby one być nadal jako główny organizator KBS Kolejarz Wrocław; w tym czasie chciałbym, abyś Ty Kasiu załatwiła oficjalnego organizatora i “księgowego” tych turniejów.
Jeśli Zarząd DZBS nie odbierze nam rangi turnieju, to regulamin trzeba by nieznacznie przerobić.
Chciałbym też przynajmniej od kwietnia 2017 roku nie babrać się finansowo przy rozliczaniu turniejów przed zawodnikami, DZBS i Urzędem Skarbowym tych turniejów wtorkowych. Mogę przekazać how know, regulamin, arkusze excella itp. osobie “następcy” tych działań. Przy samym sędziowaniu ja (i Sosna chyba też) pomogę. Ale chcę od kwietnia 2017 być tylko zawodnikiem lub sędzią bez innych zobowiązań.
Co Ty na to? Przypominam adres mojej stronki.
http://www.otpkolejarz.republika.pl/
„
Koniec cytatu.
Ponieważ z tego co wiem wynika że Kasia nie bardzo może pilotować turnieje w środy, pozostaje rozwiązanie następujące: “turniej środowy we wtorek”, ale czy to powinno dziwić. Mamy przecież piwo bezalkoholowe, kawę bezkofeinową, chleb bezglutenowy, mleko beztłuszczowe, chłopów bez ikry i Bóg wie co jeszcze i bez czego. No to możemy mieć i turniej środowy bez środy. Widać idziemy z postępem.
No cóż, jeszcze jedna rzecz, która ginie na naszym podwórku. Nawet nie wiem dokładnie jak długo ten środowy turniej funkcjonował. Pewnie ze trzydzieści lat a może nawet i trochę więcej. Były czasy, że na dworcu grało się w dwóch sektorach, co teraz jest niewyobrażalne. Wprawdzie na linii NS zawsze siedzieli ci sami zawodnicy a po WE chodzili pozostali, ale się grało i to w przyzwoitych warunkach, poza lekko felernym oświetleniem.
No to przy okazji zagadka, ile WK było na linii NS a ile na linii WE? A może inaczej, jaka była proporcja tych WK? Nagrodą jest uścisk dłoni Wojtka Lubasa.
Trudno, życie musi toczyć się dalej, ale pewnie dla wielu graczy przestawienie się z cyklu co środowego na cykl co wtorkowy będzie nie lada przeżyciem. Na całe szczęście tych przyzwyczajonych jest niewielu bo turniej środowy jest turniejem o zanikającej liczbie par. Może zmiana lokalu podziała jednak stymulująco, co by było dodatnim plusem tej zmiany.
Udanych impasów, zwłaszcza tych ćwiczebnych!
Lech Warężak