Najważniejsze by się dobrze bawić

Dostaję na W kartę:
♠ AJ9732
1094
54
♣ AQ

Ładna karta, oczek trochę małowato, ale standardy trzyma. Bez wahania otwieram 1♠. Przeciwnik z lewej wchodzi 2 , partner to podwaja.
Nie mam nic innego do zalicytowania jak 2 ♠. Partner 3 . Ja monotonnie 3 ♠. Teraz partner z obawą (bo jak powiedział później, bał się że spasuję) 4 . Najwyraźniej gość mnie zmusza do licytacji. Trudno, chce to ma, licytuję 5 ♣. Od partnera (jeszcze partnera) słyszę 5 ♠. I co teraz drodzy parafianie? Przypomnę:

W        N        E       S
1♠      2      x       Pas
2♠     Pas    3     Pas
3♠     Pas    4     Pas
5♣     Pas    5♠      Pas
Pas??

Otworzyłem bo miałem, zalicytowałem dwa razy niemrawo bo też tak miałem, bohatersko ruszyłem w 5 ♣ no i tutaj moja odwaga zgasła. Błąd i to duży. Partner zalicytował bowiem jak potem powiedział na moją inteligencję(naiwny, ale pewnie podbudowany tym że nie spasowałem na te 4 ) z takim zamysłem: „jeśli masz lekką nadwyżkę to zalicytuj 6 ♠”.

No tak, niby logiczne, tyle, że z tą moją inteligencją się przeliczył, to raz. A dwa to fakt, że ową lekką nadwyżką był albo szósty pik, albo właśnie sekowa dama trefl, mogła nią być również dama karo. Bo stół wyłożył mi taki:

♠ KD8
A6
AK92
♣ K863

No i na 8 stołów we Wrocławiu szlemika nie zagrały 2 pary a jedna znalazła nawet siłę na 7 ♠. A w pajączku za mój brak inteligencji dostaliśmy 23%. I albo Ci co licytowali te szlemiki mają wyższy iloraz inteligencji niż ja, albo nie byli przez partnerów poddawani takim testom i sami zarządzali co potrzeba. I znowu wychodzi na to, że jednak prawie zawsze gra się przeciwko trzem przy stole.

Na zakończenie dodam, że zawodnik liczący na moją inteligencję, to ten od filmowego szlema.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *