Pierwszy turniej prawdziwie wtorkowy mamy poza sobą. Jak było to wie ten kto był, ale przypomnę. Zaczęło się nad wyraz atrakcyjnie bo zgłosiły się 22 pary. Takiej frekwencji na tym turnieju (myślę o środowym) nie było od lat. No, ale początek turnieju lekko zakulał bo nie zadziałała pierniczkowa  łączność, chwilowo bo chwilowo ale jednak. W drugiej rundzie wszystko już zadziałało z drobnymi wyjątkami. Co dało  powód Wojtkowi do ponarzekania, że ktoś mu poprzestawiał pierniczki, które nawiasem mówiąc sam sobie przestawił.

No i turniej poszedł. Warunki gry są przyzwoite, ale nie był bym sobą gdybym nie ponarzekał. Myślę tu o oświetleniu na większej z sal, które to oświetlenie stało się główną przyczyną dla której zdobyłem 100% zapis również w pajączku.

A było tak. W rozdaniu pierwszym  na stoliku, w czterokartowej końcówce na drugiej ręce postawiłem wysoką blotkę i z powodu ciemności (teraz mogę tak powiedzieć, bo jest na co zwalić) nie zauważyłem, że partner dołożył jeszcze wyższą. W efekcie On utrzymał się przy lewie, ale ponieważ  byłem bardzo szybki, od razy wyszedłem następną kartą. Niestety karta ta została przygwożdżona a wist w ten kolor został zakazany i biedny partner musiał swoim wyjściem sprezentować  rozgrywającemu dodatkową lewę. Tfu!!

W następnym rozdaniu dostałem: 10xx,Dxx,D10xx,ADx a partner otworzył 1 . Zalicytowałem 2 NT i usłyszałem 3 . Uznałem, że 3NT będzie lepszym kontraktem niż końcówka kierowa, co i zalicytowałem, ale partner zainwitował  licytując 4NT. Ze złości na rozdanie pierwsze i z nienawiści „zapodałem”  6NT,  i to grałem.

Wist x i wyjeżdża stół  AKWx, AKWxx, xxx, K. Impas pik stał, impas karo stał. Dodatkowo walet trefl był przy KW karo, więc kontraktu nie dało się przegrać. Był już na stronie „szlem do fotografii”, był „szlemik na inteligencję”  teraz dochodzi  „szlemik z nienawiści”. Ciekawe jakie jeszcze motywy szlemowe się pojawią?

No to można zapytać; “jeśli  było tak dobrze to dlaczego nie wygrałem turnieju?”.  No bo było jeszcze parę innych rozdań a między nimi i takie: xx, Axxx, ADWxx, Ax. Nie powiem, chociaż mógłbym (zawsze to jakieś usprawiedliwienie), że z powodu ciemności, ale otworzyłem 1NT. Partner 2, ja 2 . Teraz partner 3. Co miałem biedny zrobić „zapodałem”  3NT.

Wist bardzo sympatyczny, x. Ale stół był mniej sympatyczny, bo: Axxxx, xx, x, D109xxx. Kontrakt został puszczony wistem, pod warunkiem, że trafię trefle no i przy ich przyzwoitej dla mnie dystrybucji. Zagrałem A trefl, przeciwnicy dodali po wysokiej blotce. Teraz blotka trefl z ręki, ten z lewej dołożył 2 i to jeszcze ze słowami; „nie myśl, że ci podłożę figurę”. No i co teraz. No i teraz nie trafiłem, w rezultacie obrót czterech lew. A ponieważ takich rozdań jak to ostatnie było więcej to i wynik był adekwatny.

Nic to to, gramy dalej a póki co jak zwykle:

Udanych impasów, zwłaszcza tych ćwiczebnych.

Lech Warężak

3 Komentarze

  • Arek

    Faktycznie pierwszy turniej zaczął się z pewnymi (nie)spodziewanymi problemami, ale mam nadzieję, że nie zraziło to uczestników. Wiem co zrobiłem źle i wiem jak to poprawić, więc z tygodnia na tydzień turniej powinien przebiegać sprawniej. I oczywiście zadbam by oświetlenie nie wypaczało wyników 🙂

    • Lech Warężak

      No i powodzenia. Trzymam kciuki. A tak na marginesie. Czy nie warto zastanowić się nad zmianą godziny rozpoczęcia tego turnieju?? Powodów jest kilka i nie bedę ich przytaczał.

      • Arek

        Doszły do mnie takie głosy. Jeśli gospodyni da zielone światło, już na najbliższym zrobię ankietę na temat przełożenia turnieju

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *