Kilka dni temu po nieco przydługim śnie zimowym, na „brydżowych salonach” jak to nazwał Sławek Zagórski, pojawił się Piotrek Klubiński. Sen ten obejmował również i jesień oraz kawałek lata, ale niektórzy mają przedłużony okres zimowy a do nich zapewne należy i Piotrek. Ostatni turniej Piotrek rozegrał 27 lipca  i to na dodatek ze mną, co dla poniektórych, zwłaszcza moich „przyjaciół” był to właśnie główny powód wycofania się  Piotrka z życia brydżowego na ponad 7 miesięcy.

Piotrek swoje drugie brydżowe życie rozpoczął bardzo delikatnie, nie czyniąc nikomu krzywdy (no może poza własnym partnerem) ale potem z turnieju na turniej było coraz lepiej. Turnieju poniedziałkowego nie liczę bo ten był mocno nietypowy, zaliczany do KMP-ów a te jak wiadomo rządzą się własnymi prawami.

Przypominam sobie sprzed wielu laty, podobny powrót do brydżowego życia gracza o wdzięcznej ksywce „szef torba”. Ten w odróżnieniu od Piotrka rozpoczął nowe życie od wygrania turnieju a więc krańcowo różnie niż nasz kolega, komentując przy tym tę wygraną słowami; „pora naruszyć mistrzów”. No ale u Piotrka z turnieju na turniej było coraz lepiej i to rokuje na przyszłości.

I tak we wtorkowym, dzięki między innymi rozdaniu o którym poniżej,  Piotrek nie powtórzył wyniku z piątku lecz zajął z partnerem ( to znaczy ze mną) miejsce wyżej, a rozdanie jest następujące, obie przed, rozdawał N

♠ Q 9 6 4 3
♥ Q 5
♦ A
♣ A 9 7 3 2
♠ J 10 ♠ A 8 7 5
♥ A 10 9 7  6 4 3
♦ Q 10  6 4 3 2
♣ K J 10 8 7 5 ♣  Q4
♠ K 2
K J 8 2
♦ K J 9 8 7 5
♣ 5

 

 

Licytacja:

N            E             S             W

1P           pas         2K           pas

2P           pas         3K           pas

3NT        Pas         pas         pas

2 karo gracza S, zgodnie z ustaleniami pary, było bezwzględnym forsingiem do końcówki. Jak widać trochę naciągniętym. W każdym razie Piotrek będąc na wiście zawistował w kiery a ponieważ nie chciał wprowadzić w błąd partnera (czwórka sugerowałaby honor), zawistował w swoim stylu, zamiast drugiej od góry,  6-tką. Ze stołu 2-ka, ja 7, a rozgrywający zabił to damą w ręku, a następnie zgrał singlowego asa karo i zagrał małego pika. Z powodu lecącej damy karo, kontrakt jest już czapowy, ale tego rozgrywający nie mógł wiedzieć, ale wiedział to po drugiej lewie Piotrek i wykazał się wielką czujnością. Wskoczył  asem i nie widząc żadnych innych szans zagrał damę trefl a potem trefla. I to było to. Wprawdzie kontrakt nadal jest nieprzegrywalny, ale rozgrywający też i nadal nie wiedział, że kara dają sznur lew, wyrzucił przeto ze stołu jedno karo no i to wystarczyło. Jednak strzeżcie się Piotrka.

No i jak zwykle na zakończenie życzę udanych impasów,

zwłaszcza tych ćwiczebnych.

1 Komentarz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *