Udało mi się, ku uciesze „prawdziwych przyjaciół” taki właśnie wynik uzyskać na turnieju wtorkowym. Od razu powiem, że nie było łatwo, oj nie. Trzeba się było naprawdę dobrze napracować, i musieliśmy się przyłożyć do tego obaj z Piotrkiem, bo jak to mówią; jednym koniem nie uciągniesz.
A było tak: na 30 rozdań (a w zasadzie na 27, bo była jedna pauza) trzeba uzyskać 8 czystych jaj, do tego dodać jeden zapis 10-procentowy i trzy zapisy 20-procentowe no a reszta jak się uda i wynik gotowy.
Całej kobiałki tych jaj demonstrował nie będę, ale dwa z nich przytoczę. Oto pierwsze. Mamy kartę ♠W 9 4, ♥K W 7 3, ♦K 2, ♣W 10 5 4 a Piotrek będąc na otwarciu, otwiera 1♠, mówimy 2♠ a Wojtek bardzo wstrzemięźliwie licytuje 3♣. Piotrek zapowiada końcówkę a Krzyś to podwaja. Wynik -2 i czyste jajo bo na innych stołach nikt końcówki nie zagrał a wręcz przeciwnie przy grze utrzymywali się gracze na WE odpowiednio za to płacąc. Całe rozdanie jest takie:
♠ A K 10 9 2 ♥ D 9 ♦ D W 9 7 ♣ A 2 |
||
♠ – ♥ A 8 6 ♦ A 8 5 4 3 ♣ K D 9 6 3 |
♠ D 7 6 5 3 ♥ 10 5 4 2 ♦ 10 6 ♣ 8 7 |
|
♠ W 8 4 ♥ K W 7 3 ♦ K 2 ♣ W 10 5 4 |
A teraz rozdanie z pomrocznością jasną, oczywiście moją. Rozdanie 15, rozdawał S NS po partii.
Licytacja prosta, Licytuje przeciwnik: 1♦– 1♥, 1BA- 3BA. Piotrek wistuje 9 ♠ i wyjeżdża stół ♠D W 8 6, ♥A D 9 8, ♦D 10, ♣D 8 3. Wist jak nic z trzech sztuk i albo spod 10-tki, albo spod asa. Darek dostawia małe a ja mając K 7 5 3, dodaję małe bo tak się należy.
Rozgrywający bierze to 10, gra kiera do stołu i zagrywa D♦, dodaję 5-tkę a dama się utrzymuje. Darek ponawia karo dodaję 3 i król u Piotrka bierze lewę. Lawintalowałem pika, więc Piotrek gra 4 ♠ a ja ogarnięty rzeczoną pomrocznością dostawiam małe no i teraz już rozgrywający zgrywając kara i dwa kiery wpuszcza Piotrka ostatnim kierem i ten musi zagrać spod króla trefl i Darek bierze tych lew 11. A całość wygląda tak:
♠ D W 8 6 ♥ A D 9 8 ♦ D 10 ♣ D 8 3 |
||
♠ A 9 4 ♥ W 7 6 3 2 ♦ K 8 7 ♣ K 7 |
♠ K 7 5 3 ♥ 10 ♦ 5 3 2 ♣ W 9 6 5 4 |
|
♠ 10 2 ♥ K 5 4 ♦ A W 9 6 4 ♣ A 10 2 |
Widać wyraźnie, że wykonaliśmy ( a właściwie to ja wykonałem) kawał dobrej roboty choćby z tego powodu, że nie wzięliśmy żadnej lewy pikowej.
No i jeszcze 6 takich rozdań i trzy troszeczkę lepszych i wynik murowany z tym, że jak napisałem na wstępie, trzeba nad nim trochę popracować.
A na zakończenie, jak zwykle życzę udanych impasów, zwłaszcza tych ćwiczebnych.